Bieszczady to chyba najbardziej dziki, ale najpiękniejszy zakątek Polski. Tutaj obcowanie z przyrodą poprawia samopoczucie, cudownie jest zaznać prawdziwej wolności, napić się źródlanej wody z górskiego strumienia, biegać boso po mokrej trawie, czy delektować się urokiem zachodu słońca.
Tłoku nigdzie nie ma i przez to czas płynie wolniej, jest spokój i cisza. Z wielką przyjemnością podziwia się bieszczadzki krajobraz, góry, lasy, łąki, a spotkać na swej drodze niedźwiedzia czy wilka, ( my widzieliśmy ) to niezwykłe przeżycie! ;)
Tutaj wakacje spędza się inaczej niż w Chorwacji...
Mieszkaliśmy w Uroczysku w Stężnicy, w drewnianym, komfortowym domku, w malowniczej wsi, na terenie Cieśnińsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Bardzo urokliwe miejsce otoczone pięknymi widokami. Na terenie ośrodka jest wiele atrakcji, tutaj o nich przeczytacie.
W domku niczego nam nie brakowało, kuchnia w pełni wyposażona, łóżka wygodne i duuużo miejsca, grill do naszej dyspozycji i dostawa węgla drzewnego kiedy zabrakło, ciepła woda, leżaczki na werandzie, żeby można w pełni leniuchować! Ale najważniejsza fantastyczna atmosfera, jaką dostarczyli nam gospodarze :)
Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach, jak spędziliśmy czas w Bieszczadach i jak nam się mieszkało ;)
Za mną jest plac zabaw, nie musiałam się martwić o Natalkę, miałam ją na oku ;)
Tutaj możemy rozpalić ognisko, schować się w altance, zagrać w piłkę, poskakać na trampolinie, pobawić się z dzieckiem w ogromnej piaskownicy, czy zamoczyć nogi w strumyku... :)
Jak to w Polsce trochę lata, trochę zimy... :)
Na terenie ośrodka są owce, alpaki i konie, do tych ostatnich zrodziła się wielka miłość mojej Natalki!
A jakie atrakcje niedaleko naszego ośrodka...
...właśnie obok, na terenie Natura Park, jest stadnina koni i szkółka jazdy konnej też dla dzieci... Natalka zakochana!
Załapaliśmy się nawet na festiwal Goa Dupa Arts :)
Czas spędzaliśmy również nad jeziorem, gdzie można było popływać kajakiem, czy na rowerku
Idziemy do schroniska Chatka Puchatka, na połoninie Wetlińskiej
Spędzamy czas na rowerze, choć żałuję że nie udało nam się więcej na nim pojeździć... oczywiście nie mam na myśli Jurka, od świtu wsiadał na koło... :)
Cerkiew Greckokatolicka w Żernicy Wyżnej...
No i oczywiście przejażdżka kolejką Bieszczadzką
Zaliczyliśmy również rejs statkiem. Solina.
Choć raz w życiu trzeba tam być, poczuć atmosferę Bieszczad... Można się zakochać!
genialne miejsce. Tez myslimy o bieszczadach, ale we wrzesniu:)
OdpowiedzUsuńJedno zdjęcie piękniejsze od drugiego. Przyjemnie się to czyta i ogląda.
OdpowiedzUsuńNiby tak ale kocham morze miłością bezgraniczną.
OdpowiedzUsuńtu są chyba Twoje zdjęcia? Pierwsze od lewej. Czy to Ty?
OdpowiedzUsuńNiestety nie zobaczę zdjęć czy to ja, bo nie jestem zalogowany na tym portalu i żadnym innym podobnym.
UsuńTo zwykła kradzież zdjęć, zreszta nie pierwszy raz ;(
proszę o kopię zdjęcia i login tej osoby, albo jakieś imię na mojego maila - ola.wiecha@onet.pl
, napisze o usuniecie profilu!
my czekamy na wrzesień, mamy słabość do bieszczadzkiego jesiennego klimatu ...
OdpowiedzUsuńchociaż widać, że i latem Bieszczady mają swój urok ...
Świetna foto relacja...fajnie,że udał wam się wyjazd :)
OdpowiedzUsuńAle świetne wakacje macie :)
OdpowiedzUsuńOlu mam pytanie (niezwiązane z postem ale bardzo ważne dla mnie) czy Ty w ciąży z Natalką byłas tylko na heparynie czy jeszcze na jakimś leku (chodzi o zespół antyfosfolipidowy)? Heparyne bralas przez całą ciążę ta sama dawkę? Pozdrawiam serdecznie :-*
OdpowiedzUsuńByłam tylko na heparynie, zastrzyki codziennie w brzuch przez 9 miesięcy, chyba ta sama dawka, nie pamietam dokładnie, ale raczej tak. Nic innego nie brałam na rozrzedzenie krwi, acard, który jest często podawany jako dodatkowy lek kobietom w ciąży, szkodzi dziecku, chodzi o serduszko!
Usuńsuper zdjęcia, ukazują klimat Bieszczad. Musimy koniecznie się tam wybrać z swoimi dziewczynkami. Mozecie polecić jakieś konkretne, sprawdzone miejsce na wyjazd z dziećmi??
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :) Serdeczne pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńola normalnie wstyd 7 sierpien
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem o co Ci chodzi :) N
Usuńoj przepraszam chodziło mi o to że ostatni wpis 7 sierpnia a my tak czekamy na nowy
OdpowiedzUsuńtak, niestety... to brak czasu :(
UsuńSkupiam się na drugim blogu
http://szafaaleksandry.blogspot.com/
pozdrawiam
super fotki, naprawdę śliczne!
OdpowiedzUsuńŚwietnie zdjęcia, miło na Was patrzeć.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis kochana! Fotorelacja jeszcze lepsza.Nigdy nie byliśmy w Bieszczadach, ale oglądając Twoje zdjęcia co raz to bardziej przybliżamy się do wyjazdu. W tym roku na wiosnę planujemy wyjazd, rowery są już skompletowane, namioty też i wyruszamy w podróż.
OdpowiedzUsuńCudne jestescie:)
OdpowiedzUsuńOutstanding story there. What happened after? Thanks!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, świetna rodzinka :) Mam to szczęście, że mieszkam w pobliżu Bieszczad jednak już ze 2 lata nie byłam, w tym roku już nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńSuper ogląda się taką całą szczęśliwą rodzinę. Takie wspólne wyjazdy są najlepsze, nie trzeba myśleć o pracy i można spędzać dużo czasu razem z dziećmi. Świetne zdjęcia i bardzo dobrze prowadzony blog, oby tak dalej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglądacie razem świetnie, super! :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia;) Wyglądacie na bardzo szczęśliwych ;)
OdpowiedzUsuńTworzycie naprawdę fajną rodzinę :) I do tego tak ciekawie spędzacie razem czas! To podstawa :)
OdpowiedzUsuńTakie wyjazdy to świetny pomysł! Też często ze swoimi dziećmi wyjeżdżam w Bieszczady i jesteśmy zadowoleni. Czas spędzony razem z rodziną to najlepsze chwile.
OdpowiedzUsuńWyjazd w plener to najlepszy sposób spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu , blisko natury :)
OdpowiedzUsuńP.s Ślicznie razem wyglądacie ;D
Fajny wyjazd, ostatnio natrafiłem na pewną stronę ze śmiesznymi filmami. Polecam
OdpowiedzUsuńhumornia123.blogspot.com
Super! My z rodzinką też uwielbiamy takie wspólne wycieczki, staramy sie przynajmniej 1-2 razy w miesiącu gdzieś wyjechać na weekend :) Wybierając miejsce zawsze najpierw sprawdzam je pod kątem atrakcji dla dzieci, żeby się maluchy nie nudziły. Przeszukuję w tym celu internet i dotychczas zawsze udawało mi się coś fajnego znaleźć :)
OdpowiedzUsuńEh, coraz częściej mam ochotę właśnie na Bieszczady :D i to najlepiej sama, chociaż na parę dni !:D
OdpowiedzUsuńA sobie pooglądałam znowu... Piękne są te zdjęcia... :))
OdpowiedzUsuń